broń masowego rażenia skutki
Film o początkach broni masowego rażenia - RMF24.pl - "Obłoki śmierci. Bolimów 1915" to pełnometrażowy, fabularyzowany film dokumentalny, opowiadający o narodzinach broni chemicznej z
6 sierpnia 1945 roku "superbombowiec" B-29 zrzucił bombę uranową nad Hiroszimą, próbując wymusić bezwarunkową kapitulację Japonii. Trzy dni później Stany Zjednoczone zrzuciły bombę plutonową, taką samą jak bomba testowa Trinity, nad Nagasaki. Czynniki rażenia broni jądrowej zadziałały tak jak powinny.
Zmarł amerykański ekspert, który udowodnił, że Saddam Husajn nie miał broni masowego rażenia 22 sierpnia 2022, 19:20 FACEBOOK. X. E-MAIL. KOPIUJ LINK. David Kay stał na czele misji CIA i
Broń chemiczna. Michał Krauze , Ireneusz Nowak Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej militaria, wojskowość. 280 str. 4 godz. 40 min. Szczegóły. Kup książkę. Praca popularnonaukowa przeznaczona dla szerokiego kręgu czytelników, głównie interesujących się techniką wojskową, omawiającą historię powstania i
Iracka broń masowego rażenia to był powód numer jeden wojny w Iraku. W styczniu tego roku prezydent Bush mówił: Do tej pory nie zobaczyłem żadnego dowodu, na to, że on się rozbrajają
Site Rencontre Pour Personne Marié Gratuit. Papież Franciszek najwyraźniej jest zaniepokojony nie tylko trzecią wojną światową „w kawałkach”, która toczy się dzisiaj w różnych częściach świata, ale również widmem wojny nuklearnej. W czasie lotu z Rzymu do Santiago w Chile papież Franciszek podarował 70 dziennikarzom, którzy towarzyszyli mu w podróży, zdjęcie zrobione w Nagasaki po wybuchu bomby atomowej w 1945 r. Jak sam wyjaśnił, znalazł tę fotografię przypadkiem, ale był tak wzruszony widokiem dziecka z młodszym braciszkiem na plecach, które czeka w kolejce do krematorium w Nagasaki, że postanowił je wydrukować i podzielić się nim z innymi. „Taki obraz porusza bardziej niż tysiąc słów” – powiedział Papież. Zapytany następnie, czy boi się wojny nuklearnej, odpowiedział: „Tak, naprawdę się boję, gdyż jesteśmy «na granicy». Wystarczy jakiś wypadek, aby rozpętała się wojna. (...) Musimy więc zniszczyć broń i pracować na rzecz rozbrojenia nuklearnego”. W. R. Każdego roku 1 stycznia Kościół obchodzi Światowy Dzień Pokoju i z tej okazji papieże przygotowują specjalne orędzie. W tym roku przed Dniem Pokoju papież Franciszek postanowił wydrukować również bardzo smutny obrazek, aby ukazać cały absurd i nieludzkie oblicze wojny. To dramatyczna fotografia, którą wykonał Amerykanin Joseph Roger O’Donnell w 1945 r. po bombardowaniu atomowym w Nagasaki. Przedstawia ona chłopca dźwigającego na plecach swojego malutkiego brata, który stracił życie w wyniku wybuchu bomby atomowej. Czeka na swoją kolej, aby skremować martwe ciało braciszka. Na drugiej stronie obrazka zapisane są słowa: „... il frutto della guerra” (owoc wojny) i podpis: Franciscus (Franciszek). Pod spodem po hiszpańsku Papież dodał zdanie: „Smutek, rozpacz dziecka są wyrażone tylko w jego geście przygryzania warg, z których wypływa krew”. Trudno o bardziej zdecydowany sprzeciw wobec wojny, szczególnie tej nuklearnej, która potencjalnie może spowodować wiele ofiar ludzkich, gigantyczne straty materialne, a nawet zniszczenie naszej planety. Ostrzeżenie przed wojną nuklearną Franciszek najwyraźniej jest zaniepokojony nie tylko trzecią wojną światową „w kawałkach”, która toczy się dzisiaj w różnych częściach świata, ale również widmem wojny nuklearnej. Dał temu wyraz 8 stycznia br. podczas dorocznego spotkania z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, kiedy powiedział – Ze swojej strony Stolica Apostolska podpisała i ratyfikowała – również w imieniu i na rzecz Państwa Watykańskiego – traktat o zakazie broni jądrowej, w perspektywie sformułowanej przez św. Jana XXIII w „Pacem in terris”, zgodnie z którą „sprawiedliwość, rozum i poczucie ludzkiej godności domagają się usilnie zaprzestania współzawodnictwa w rozbudowie potencjału wojennego, równoczesnej redukcji uzbrojenia poszczególnych państw i zakazu używania broni atomowej”. Istotnie, „jest rzeczą niemal nie do wiary, żeby istnieli ludzie, którzy mieliby odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za mordy i nieopisane zniszczenia, jakie pociąga za sobą wojna. Nie można jednak zaprzeczyć, że jakieś jedno nieprzewidziane i przypadkowe wydarzenie może rozpalić pożogę wojenną”. Ofiary bezmyślności Gdy czytałem słowa św. Jana XXIII o możliwości przypadkowego i nieprzewidzianego wybuchu wojny, również tej atomowej, przyszły mi na myśl wydarzenia z czasów zimnej wojny. W 1983 r. na czele Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego stał Jurij Andropow – jeden z gerontokratów rządzących krajem, który coraz bardziej pogrążał się w kryzysie gospodarczym i społecznym. Rosyjscy przywódcy przygotowywali się do starcia ze Stanami Zjednoczonymi i wszędzie dopatrywali się amerykańskiego zagrożenia. Gdy 1 września na sowieckich radarach pojawił się samolot, który naruszył terytorium ZSRR, jakiś tępy wojskowy zasygnalizował ten fakt przełożonym, a ci, bez przeanalizowania, o jaki samolot chodzi, wydali rozkaz jego zestrzelenia. W krótkim czasie Giennadij Osipowicz podleciał swoim myśliwcem Su-15 do cywilnego samolotu i go zestrzelił. Gdy później pytano pilota, dlaczego nie poinformował przełożonych w bazie, że to boeing, odpowiedział, jak może odpowiedzieć tylko niemyślący wojskowy: „Bo nikt mnie o to nie pytał”. Ofiarami psychozy wojennej padło wtedy 269 niewinnych pasażerów i członków załogi koreańskiego samolotu. O krok od nuklearnej katastrofy Kilka tygodni później zdarzył się jeszcze bardziej dramatyczny incydent, którego konsekwencją mógł być wybuch wojny nuklearnej między USA a Związkiem Sowieckim. Nie doszło do tego, bo w centrum obrony powietrznej Serpukhov-15, położonym w wiosce Kurilowo, ok. 100 km na południe od Moskwy, w którym kontrolowano aktywność wojsk amerykańskich, miał służbę nie tępy żołnierz, bezmyślnie przestrzegający procedur, ale oficer, który rozumnie analizował sytuację. 26 września 1983 r. w środku nocy, gdy na służbie w centrum był ppłk Stanisław Pietrow, na aparatach pojawiły się sygnały alarmowe, co świadczyło o tym, że radary kontrolujące terytorium amerykańskie sygnalizowały wystrzelenie w kierunku ZSRR kilku pocisków termojądrowych – pociski te potrzebowały ok. 25-30 min, by osiągnąć sowieckie terytorium. Zgodnie z procedurą Pietrow powinien natychmiast poinformować władze na Kremlu, które miały niecałe 15 min, by zadecydować, czy zareagować, tzn. czy wystrzelić w odwecie sowieckie pociski w stronę Europy i USA. W ciągu tych kilku minut po alarmie, 15 minut po północy, decydowały się losy naszej planety. Pietrow jednak nie postępował według procedur, bo jako analityk przeczuwał, że to błąd systemu. Poza tym był przekonany, że gdyby Stany Zjednoczone chciały naprawdę zaatakować Związek Sowiecki, nie ograniczyłyby się do wystrzelenia kilku rakiet. Dlatego nie powiedział swoim przełożonym, że aparatura sygnalizowała prawdziwy atak Amerykanów. I w ten sposób uratował świat od nuklearnej katastrofy. Z czasem przełożeni Pietrowa odkryli, że chodziło o błąd aparatury, ale wszystko zostało ukryte i do momentu upadku ZSRR sprawa ta pozostała państwową tajemnicą „top secret”. Nikt nie podziękował Pietrowowi, wręcz przeciwnie – otrzymał ostrzeżenie, że nie postąpił zgodnie z procedurą, a gdy poszedł na emeryturę, nie podniesiono go do rangi pułkownika. Jego historia pozostała tajemnicą i w Rosji prawie nikt nigdy jej nie znał. Postacią ppłk. Pietrowa zainteresowano się za granicą, bo zrozumiano, że ten skromny i nieśmiały emeryt, mieszkający na peryferiach Moskwy, jest prawdziwym dobroczyńcą ludzkości. Zmarł, zapomniany, 19 maja 2017 r. w wieku 78 lat. Konieczna kontrola i rozbrojenie atomowe Dziś Franciszek jest zaniepokojony arsenałami broni nuklearnej i kładzie tak wielki nacisk na kontrolę i rozbrojenie atomowe, bo zdaje sobie sprawę, że skutki użycia broni masowego rażenia grożą zagładą olbrzymiej liczby ludzi lub nawet całej ludzkości. Tym bardziej że jest ona również w rękach takich ludzi, jak nieprzewidywalny w swych działaniach dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un czy przywódcy Pakistanu, którego armia i służby bezpieczeństwa powiązane są z islamskimi ekstremistami. A o tym, że nigdy nie można wyeliminować błędu człowieka czy aparatury świadczą nie tylko dawna historia Stanisława Pietrowa, ale również fałszywy alarm na Hawajach. 13 stycznia br. ok. godz. 8 rano mieszkańcy wysp hawajskich otrzymali fałszywy alarm o zbliżającym się ataku rakietowym. Wiadomość została odebrana przez smartfony, a także nadana w telewizji. Kilka minut później władze poinformowały, że było to fałszywe ostrzeżenie. Nie jest jeszcze jasne, w jaki sposób taki błąd mógł się zdarzyć i co spowodowało alarm. Od kiedy stosunki między USA a Koreą Północną są bardzo napięte, Hawaje podjęły wiele kroków przeciwko możliwemu atakowi rakietowemu, gdyż jest to terytorium amerykańskie położone najbliżej Półwyspu Koreańskiego. opr. ac/ac
Bomba fosforowa, to inaczej rodzaj bomby zapalającej z wykorzystaniem białego fosforu. Bomba ma na celu po wybuchu spowodować zapalenie się budynków - bomby wypełnione są środkami zapalającymi silnie trującymi, głównie napalmem lub fosforem. Biały fosfor jest jedną z alotropowych odmian fosforu. Jest on silnie trujący, samoczynnie się zapala w kontakcie z tlenem, pali się w temperaturze 1300 stopni Celsjusza i wydziela dużą ilość żrącego dymu (pięciotlenek fosforu), niezwykle trudno go ugasić - nie należy gasić go wodą. Fosfor biały jest niezwykle trujący, już najmniejsza dawka tej substancji jest śmiertelna dla dorosłego człowieka, dlatego używany jest jako substancja czynna broni zapalającej. Zobacz: Kolejny przerażający gest Asada? "Reżim zrzucił bombę fosforową Najbardziej znane w historii użycie bomb zapalających z fosforem miało miejsce w Korei i Wietnamie. Bomby takie użyte zostały przez rosyjską armię także później, w 1994 roku w Czeczenii. W kwietniu 2004 roku świat obiegła wiadomość, że armia USA dopuściła się ataku bombą fosorową w Iraku, dziesiątkując nie tylko odziały ukrywających się talibów, ale także okoliczną ludność z wiosek na bombardowanym terenie. Ponownie bomby fosforowe zostały użyte w konfliktach pomiędzy Izraelem i Libanem, w Afganistanie, w Strefie Gazy, a także w Jemenie i w Libii. Doniesienia na temat rzekomego zrzucenia bomby fosforowej pojawiły się 26 sierpnia 2013. Bomba fosforowa zrzucona na szkołę w Aleppo ma być kolejnym przerażającem skutkiem trwającej wojny domowej w Syrii. Jeśli doniesienia o ataku się potwierdzą, będzie to oznaczać, że syryjskie władze złamały postanowienia Konwencji Genewskiej, która zabrania użycia broni chemicznej. Według doniesień, w ataku zginęło co najmniej 10 dzieci, a wiele osób zostało ciężko rannych. Przeczytaj: USA zrzuciły największą bombę konwencjonalną, jaką posiadają w swoim arsenale, oprócz bomby jądrowej
Jak rozumieć płynące z Rosji sugestie, że w amerykańskich laboratoriach na terenie Ukrainy powstaje groźna broń biologiczna? Jak rozumieć rosyjskie doniesienia o tym, że Ukraińcy zamierzają użyć broni chemicznej? Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że w setkach laboratoriów na świecie Amerykanie przeprowadzają eksperymenty, których celem jest wyprodukowanie broni biologicznej. Na terenie Ukrainy takich laboratoriów – zdaniem Ławrowa – ma być 30. Minister oznajmił, że eksperymenty prowadzone w tych miejscach są „śmiertelnym zagrożeniem dla ludzkości”. Podobne wypowiedzi padały także z ust Nikołaja Patruszewa, głównego doradcy ds. bezpieczeństwa prezydenta Rosji, czy generała Igora Konaszenkowa. Ten ostatni jakiś czas temu stwierdził, że Amerykanie i Ukraińcy wspólnie pracują nad patogenem, który byłby zabójczy tylko dla tych, którzy mają „rosyjskie DNA”. Genu czy DNA Rosjan nie ma. Nie można wyprodukować bakterii czy wirusa, który atakuje tylko Rosjan. Generał to pewnie wie, ale już część jego słuchaczy niekoniecznie. Podobnie jak w Syrii? Wypowiedzi o broni chemicznej i biologicznej zaczęły się pojawiać dość niespodziewanie zaledwie kilka dni temu. O co w tym chodzi? Wojny prowadzone są nie tylko na ulicach czy dyplomatycznych salonach. Toczy się je także w naszych głowach, a amunicją jest strach. A broń biologiczna i chemiczna do straszenia nadaje się idealnie. Strach przed nią ma większy zasięg niż same ładunki. Groźba jej użycia może być paraliżująca nie tylko dla obrońców ukraińskich miast, ale przykładowo także dla społeczeństw zachodnich i ich polityków (podejmujących decyzje, np. gospodarcze). Być może komentarze i oświadczenia Rosjan są skierowane mniej na zewnątrz, a bardziej do wewnątrz. Narracja o tajnych laboratoriach i fabrykach zagrażających ludzkości patogenów daje pretekst do ataku, a z atakującego czyni odpowiedzialnego za losy ludzkości. Obecna sytuacja bardzo przypomina tę sprzed kilku lat w Syrii. Gdy reżim Baszszara al-Asada nie radził sobie z rebeliantami, zaczął komunikować, że zdobył informacje o szykowanych przez nich prowokacjach. Miały one polegać na rozpylaniu w miastach gazów bojowych i obarczaniu winą za śmierć cywilów rządowych wojsk syryjskich. Dyktator rzeczywiście broni chemicznej użył, a pomagali mu w tym Rosjanie. Takie pociski spadły np. na miasto Duma. Ci, którzy przeżyli, mówili o głuchych wybuchach i o zapachu jabłek. Ale reżim stwierdził, że to właśnie była prowokacja, przed którą ostrzegał. Broń chemiczna Zapach jabłek wskazuje na użycie sarinu. Gaz ten należy do grupy środków paralityczno-drgawkowych. Blokują one komunikację pomiędzy komórkami nerwowymi, co powoduje w organizmie człowieka chaos informacyjny, paraliż i śmierć. Nie każdy gaz bojowy działa tak samo, nie każdy patogen powoduje takie same skutki. Wszystkie gazy bojowe można uszeregować w pięć grup. Obok środków paralityczno-drgawkowych są środki, które podrażniają i paraliżują drogi oddechowe. Osoba, która nie założy odpowiednio wcześnie maski z filtrami, dusi się, bo jej płuca przestają działać. Do tej grupy należą np. chlor czy fosgen. Jeszcze inna grupa gazów blokuje cząsteczki hemoglobiny, a to oznacza, że komórki organizmu zostają odcięte od tlenu niezbędnego do ich funkcjonowania. Człowiek też się dusi, choć jego płuca pracują poprawnie. Tak działają np. cyklon-B czy cyjanowodór. Kolejną grupę związków stanowią środki parzące, np. iperyt (gaz musztardowy). Ostatnią grupą są związki halucynogenne. Nie zabijają, ale czasowo unieszkodliwiają wroga. Broń chemiczną stosuje się głównie po to, by wywołać panikę, a ta jest często groźniejsza od eksplozji. Z punktu widzenia atakującego ten rodzaj broni ma wiele wad. Nie da się przewidzieć obszaru, na którym gaz zadziała, bo zależy to od temperatury i wilgotności powietrza czy siły wiatru. A także np. ukształtowania terenu. Gazy bojowe są ciężkie, kumulują się w zagłębieniach czy depresjach (czyli niestety także w okopach, piwnicach czy schronach podziemnych). Ponadto zasięg broni chemicznej jest niewielki. Aby razić nią ludzi na ogromnym obszarze, trzeba na niego zrzucić bardzo dużo ładunków. Gazy, które stosuje się w tym celu, zwykle są nietrwałe, więc zagrożenie mija, zanim obejmie duży obszar. Na przykład sarin jest niebezpieczny przez zaledwie 3–4 godziny. Nie ma szans, by gaz, który został rozpylony w jednej miejscowości, zagrażał innej. Absolutnie niemożliwe jest, by jakiekolwiek działania chemiczne na terenie Ukrainy zagrażały Polsce. Są jednak i złe wiadomości. Broń chemiczna jest bardzo tania – zarówno w produkcji, jak i użyciu. Nie wymaga dużej wiedzy i skomplikowanej infrastruktury, a gazami bojowymi mogą być substancje powszechnie stosowane w przemyśle, np. chlor czy fosgen. Broń biologiczna? Broń biologiczna pod niektórymi względami jest podobna do chemicznej. Jej skuteczność i zasięg także mogą być uzależnione od temperatury i wilgotności powietrza czy siły wiatru. I podobnie jak w przypadku broni chemicznej – jeżeli nie mówimy o bardzo skomplikowanych patogenach, być może nawet modyfikowanych genetycznie – też nie potrzeba zbyt wielkiej wiedzy do jej stworzenia. Większość patogenów chorobotwórczych może do laboratorium dostarczyć firma kurierska, a do ich rozmnażania wystarczy wiedza zdobyta na podstawowym kursie biologii. Dodatkowo aparatura do jej produkcji jest stosunkowo prosta i tania. Broń biologiczna jest jednak bardziej podstępna. Patogeny można wybrać tak, by zniszczyły uprawy albo zabijały zwierzęta, powodując głód. Od ataku tą bronią do epidemii może minąć kilka godzin, ale też kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt dni. To bardzo utrudnia zabezpieczanie się czy znalezienie źródła zakażenia. Bardzo groźną cechą broni biologicznej jest również to, że niemal zawsze jest samopowielająca się. Patogeny – jeżeli trafią na odpowiednie warunki – rozmnażają się. Ale z punktu widzenia atakującego może być to także spora wada. Skażenie jakiegoś terenu patogenami oznacza wyłączenie go z eksploatacji czasami na dziesięciolecia. Broń biologiczna nie nadaje się do zdobywania miast czy dużych terenów. Choć wyprodukowanie patogenów jest stosunkowo łatwe i tanie, to ich magazynowanie i transport wymagają infrastruktury, której na froncie czy blisko frontu nie ma. Rosjanie mają broń biologiczną i mogą jej użyć, ale poza wywołaniem paniki na niewiele się to zda. Broń biologiczna nie pomoże w zdobywaniu dużych terenów, a jeżeli zostanie użyta w mieście, będzie to oznaczało jego wieloletnie skażenie i brak jakiejkolwiek możliwości użytkowania.•
Broń masowego rażenia - uuuuu fajnie muwisz Khaazam J - Przypomnę, że Rosja ma parę bomb o podobnym rażeniu ( nieco mniejszym ) i setki bomb atomowych, a jedna z nich może zniszczyć połowę miasta np. Poznania. - Piękne ale straszne - Kamil antoszewski jesteś idiotą pomysl dlaczego od konca 2 wwojny swiatowej nie ma 3wojny bo sa te baby ale putin i korea maja to w dupie - @isydor97 Dodam jeszcze że miała mieć moc 100 MT ale inżynierowie celowo ograniczyli jej moc do 58 MT. - Car bomba (pierwsza eksplozja w wideo u góry) miała moc 58000 kt (dla niewiędzących: 1kt=1000t materiału wybuchowego). Dla porwónania: Bomba w Hiroszimie miała moc 12 kt, a skutki są znane. Car bomba wybuchła na zamarzniętym, niezaludnionym kawałku ziemi na północy syberii. A co by było, gdyby wybuchła w Londynie??? Lecz przetestowana Car bomba to tylko trzykrotnie pomniejszona bomba, jaką sowieci byli w stanie WTEDY zbudować. Dzisiaj to mi za bardzo nie wiadomo. Mam to z Wikipedii - Tu też bym zerknął: można poczytać. - dzisiaj usa 3 balistyczne na próbe wystrzelily - KURWA niby place za internet 20mb a tna mi sie jakies jebane filmiki na youtubie. Brawa dla multimedii :\ - @audziarz bomba cara z poprwawiona jakoscia... a tak dla waszej swiadomosci stawia sie specjalne konstrukcje ktore trzymaja kamery... - czy to była car bomb? - Po WOJNACH i MIEJSCOWYCH : trzęsieniach ziemi , epidemiach i głodzie - Mateusza 24:7 , nastanie Fałszywy "POKÓJ i BEZPIECZEŃSTWO" - 1 Tesaloniczan 5:3 , WYGOOGLUJCIE : Wojna Pod Koniec Czasu - Daniela 8:1-14 Ludzie poprą też diabelska SWIATOWĄ WŁADZĘ i jej LIDERA - Daniela 7:23 , Objawienie Jana 13:3-8 , prawda jest tylko w Biblii , ta Księga obala cały ten chory świat w tym Watykan i Świadków GOOGLE : Nobliści - Biblia a Nauka , BŁĘDY DOKTRYNY RZYMSKIEGO KATOLICYZMU , Ewangelia - dobra nowina - czarnobyl lepszy - @RaynePL HAHAHAHAHA , ALE TO BYŁO DOBRE xD - @Mc2nd2 No ok, jak ktoś wystrzeli w Twój dom z "Działka atomowego" i wywoła III wojnę światowa, to idź do sądu, przecież to nie Fair-Play używanie wszelkich możliwych środków na wojnie... ;) - ale superrr! - Ja pierdole chce wam się tak pisać po prostu wyjebało i tyle oczym tu dyskutować można tylko podziwiać :D - @TheMatkojebca Błąd, to lotniskowiec eskortowy, jego wyporność to jedyne 15 000 ton (pomyliłeś się podając aż 5-krotność tej liczby) i mieści na sobie maksymalnie 1000 osób (...a tym razem 6-krotność, waga tych ludzi to około 70t w przypadku, gdyby każdy ważył średnio 70kg). Może pomieścić 30 sztuk samolotów, które ważyły ok 2,3t jeden to daje nam 69t (milutka liczba, ale tym razem 2-krotność pomyłki ;<) - @audziarz Nie, skądże, stałem obok i kamerowałem wszystko, a moja hiperwytrzymała kamera nie dała się tak jak te denne drzewa i domy. Ludzie, nie róbcie takich odkryć wielkich, swoją drogą to nie wszystkie są komputerowo tworzone. - komputerowe, ale ok - ŁAŁ!!!ILE TAM DALI SALETRY??!
Międzynarodowy terroryzm jest w chwili obecnej jednym z najistotniejszych problemów jakim musi stawić czoła społeczność międzynarodowa. Nie jest to zagrożenie nowe, ale zjawisko to zyskało zdecydowanie na znaczeniu od czasu zakończenia zimnej wojny. Stawia to społeczność międzynarodową przed wyzwaniem przedefiniowania pojęcia bezpieczeństwa i odpowiedzi na zagrożenia niewystępujące, bądź występujące w mniejszym natężeniu, w okresie ostatniego półwiecza. Jednym z tych zagrożeń jest niebezpieczeństwo użycia w zamachach terrorystycznych broni masowego rażenia, w tym przede wszystkim broni jądrowej i radiologicznej. Poniższy tekst jest próbą wskazania źródeł zagrożeń oraz ewentualnych następstw ataku terrorystycznego z użyciem prostej broni jądrowej lub tzw. „brudnej bomby". Pojęcie „brudnej bomby" będzie się w tym przypadku odnosić zarówno do operacji rozproszenia na danym obszarze substancji promieniotwórczych, jak i następstw nieudanej reakcji łańcuchowej ładunku z definicją broń masowego rażenia to broń przeznaczona do porażenia dużej ilości ludzi i zwierząt, a także zniszczenia dużego obszaru1). Istotny w tym przypadku jest element skali, który nie zakłada precyzyjnej eliminacji wybranego celu (przeciwnika), lecz jednoczesne porażenie wielu celów znajdujących się na możliwie dużym obszarze. W chwili obecnej, najogólniej rzecz ujmując, do broni masowego rażenia zalicza się broń chemiczną, biologiczną i jądrową, a także pod pewnymi warunkami broń radiologiczną. Znajduje to swój wyraz w języku angielskim, gdzie broń tego rodzaju często określana jest skrótem ABC − co oznacza broń jądrową, biologiczną i chemiczną. Jest to oczywiście pewne uproszczenie, ponieważ biorąc pod uwagę wskazane wyżej kryterium masowego porażenia obszaru i ludzi, można sobie wyobrazić atak przy wykorzystaniu konwencjonalnych środków. Mowa tu np.: o zalaniu dużych obszarów lądów na skutek zniszczenia zapór wodnych czy niektórych rodzajach ataków elektronicznych mających na celu zakłócenie działania, bądź spowodowanie masowych katastrof np. lotniczych. Istotną różnicą jest tu jednak potencjalna niemożność wykonania tych ataków w dowolnym miejscu i masowego rażenia ma za sobą bardzo długą historię. Towarzyszy ona ludzkości od zarania dziejów. W przypadku broni chemicznej i biologicznej przykłady jej użycia możemy znaleźć już w starożytności. Istnieją przekazy świadczące o użyciu środków trujących o charakterze broni chemicznej w starożytnej Grecji i Rzymie, a także Chinach. Wiadomo, że bronią taką posługiwali się Tatarzy w czasie swoich najazdów na Europę w XIII wieku2).Wyjątkiem jest tutaj broń jądrowa, która jest wynalazkiem XX wieku. Wiek ten jest też okresem wielkiego rozwoju i użycia broni masowego rażenia w konfliktach zbrojnych. Poczynając od użycia gazów bojowych na frontach „Wielkiej Wojny" po zniszczenie Hiroszimy i Nagasaki przez pierwsze głowice nuklearne. Okres zimnej wojny można uznać za apogeum znaczenia broni masowego rażenia, a arsenały nuklearne obu bloków politycznych za podstawę logiki permanentnej konfrontacji bez jednego wystrzału. Schyłek XX stulecia związany jest z praktycznym odejściem mocarstw światowych od badań i produkcji broni chemicznej i biologicznej, a także ich delegalizacją. Związane jest to zarówno ze zmianą sytuacji geopolitycznej jak i poważnymi wadami tych broni tj. utrudnionym użyciem i niemożliwością przewidzenia ewentualnych następstw. Krótko mówiąc z wojskowego punktu widzenia broń ta jest wyjątkowo mało wiarygodna. Trzeba jednak podkreślić, że zarówno broń biologiczna jak i chemiczna, nazywane bronią jądrową dla ubogich mogą być atrakcyjne dla krajów nie posiadających potencjału technologicznego do produkcji broni połowa XX wieku przyniosła także nowe zagrożenie związane z bronią masowego rażenia, które w chwili obecnej, przy niewielkim prawdopodobieństwie jej użycia w klasycznym konflikcie zbrojnym, musi być traktowane jako najistotniejszy problem bezpieczeństwa społeczności międzynarodowej. Zagrożeniem tym jest możliwość użycia broni ABC w zamachach terrorystycznych. Biorąc pod uwagę wskazane wyżej cechy wszystkich rodzajów tej broni oraz cele jakie przyświecają niektórym przynajmniej grupom terrorystów, broń masowego rażenia wydaje się idealna do przeprowadzenia spektakularnego i wywołującego ogromny efekt psychologiczny ataku. Co więcej, znane są ataki o charakterze terrorystycznym z użyciem broni chemicznej i biologicznej. Wynika to z relatywnie niedużego skomplikowania i niskich kosztów pozyskania, bądź produkcji, takiej broni przez dobrze zorganizowane i zdeterminowane grupy terrorystyczne. Wykorzystując materiały i technologie funkcjonujące w gospodarkach krajów rozwiniętych istnieją realne możliwości w tym zakresie. Przykłady takich zamachów są tego potwierdzeniem. W 1978 roku odnotowano np. przypadki zatruwania owoców importowanych z Izraela przy pomocy związków rtęci. Sprawcami była prawdopodobnie jedna z palestyńskich grup terrorystycznych, a jej celem dyskredytacja owoców cytrusowych z Izraela3).Relatywnie niewielkie straty w ludziach jak i materialne mogą znaleźć swoje wyjaśnienie we wspomnianych wyżej problemach z „właściwym" użyciem broni chemicznej i biologicznej oraz niemożnością zapanowania nad wszystkimi czynnikami mającymi wpływ na ostateczny wynik ich zastosowania. Nie oznacza to jednak, że zagrożenia związane z bronią chemiczną i biologiczną należy lekceważyć. Co więcej, w pewnych okolicznościach skutki zamachów tego rodzaju mogą być wielokrotnie większe niż w przypadku broni odróżnieniu od broni chemicznej i biologicznej użycie broni jądrowej w zamachu terrorystycznym nie nastąpiło do chwili obecnej. Nie oznacza to oczywiście, że organizacje terrorystyczne nie czynią wysiłków by taki atak przeprowadzić. Istnieją dowody, że działacze sieci terrorystycznej Bin Ladena starali się wejść w posiadanie wiedzy i materiałów niezbędnych do budowy broni jądrowej4). By właściwie ocenić i opisać zagrożenia związane z terroryzmem jądrowym, trzeba wskazać na kilka istotnych cech broni jądrowej i technologii jej pierwsze, broń jądrowa pozostaje istotnym elementem arsenałów jądrowych kilku państw. Zgodnie z Traktatem o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej znajduje się ona w arsenałach pięciu państw pozostających stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. Arsenałami jądrowymi, poza tymi krajami, dysponują: Indie, Pakistan Izrael i Korea Północna. Technologia i sama konstrukcja broni jądrowej, w odróżnieniu od wspomnianych wyżej broni chemicznej i biologicznej jest technologią niezwykle skomplikowaną i kosztowną, wymagającą dużego potencjału zarówno przemysłowego jak i organizacyjnego. Materiały do budowy broni jądrowej wymagają skomplikowanych i drogich technologii przemysłowych, co wyklucza właściwie możliwość ich produkcji przez najlepiej nawet zorganizowane i posiadające największy potencjał finansowy organizacje terrorystyczne. Budowa działającego i możliwego do użycia ładunku jądrowego wymaga zazwyczaj skomplikowanych testów, bez których prawdopodobieństwo zaistnienia samopodtrzymującej się rekcji łańcuchowej równe jest zeru5).Obok prób użycia broni jądrowej do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego istnieje także możliwość użycia broni radiologicznej, której celem jest rozprzestrzenienie maksymalnie dużej ilości materiałów promieniotwórczych, przy użyciu np. konwencjonalnych ładunków wybuchowych. Broń jądrowa wydaje się jednak niezwykle atrakcyjna dla dobrze zorganizowanych grup terrorystycznych, ze względu na możliwość uzyskania największego możliwego do wyobrażenia efektu psychologicznego z trudnymi do oszacowania stratami w ludziach i dobrach materialnych. Wskazane powyżej właściwości broni jądrowej umożliwiają określenie podstawowych zagrożeń związanych z terroryzmem zagrożeń tych zalicza się następujące możliwe scenariusze, które zostaną poniżej przeanalizowane :Pierwszym z nich jest wejście terrorystów w posiadanie w pełni sprawnej głowicy jądrowej i użycie jej w zamachu terrorystycznym6). Arsenały jądrowe supermocarstw i mocarstw atomowych, uległy od zakończenia zimnej wojny stosunkowo niewielkim redukcjom, a co bardzo istotne duża grupa ładunków jądrowych, które nie znajdują się w użyciu jest magazynowa. Według dostępnych danych osiem spośród dziewięciu państw atomowych posiada w czynnej służbie około 10 200 głowic atomowych. Do tego tylko USA i Rosja składują około 15 tysięcy głowic przeznaczonych do zniszczenia7). Obok wielkich arsenałów obu wspomnianych wyżej krajów, doliczyć należy także arsenały innych mocarstw nuklearnych, które oscylują w granicach od kilkudziesięciu (Indie, Pakistan) do kilkuset głowic (pozostałe kraje atomowe). W przypadku Korei Północnej możemy zakładać istnienie kilku ładunków jądrowych8). Teoretycznie istnieje więc możliwość kradzieży głowic jądrowych dowolnego mocarstwa jądrowego. Nie jest ono jednak wysokie i wykazuje duże zróżnicowanie w poszczególnych przypadkach. Bez wątpienia największe ryzyko występuje na terenie Rosji i Pakistanu. W tym pierwszym przypadku, problemem jest sama wielkość zapasów broni nuklearnej oraz ogromna ilość obiektów w których się ona znajduje9). Co więcej kryzys lat 90. XX wieku spowodował drastyczny spadek bezpieczeństwa ze względu na niedoinwestowanie infrastruktury i niski poziom płac personelu, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo we wskazanych ośrodkach. Mimo znaczących postępów poczynionych w tym zakresie od początku XXI wieku, system ochrony broni jądrowej nie osiągnął jeszcze w pełni zadowalającego poziomu. Pamiętać należy także o specyfice rosyjskiego arsenału, w którego skład wchodzi duża ilość taktycznych ładunków jądrowych. Ładunki takie wydają się szczególnie przydatne do użycia w zamachu terrorystycznym. Wynika to z postaci w jakiej są przechowywane (np. bomby lotnicze), jak i często niższego poziomu zabezpieczeń przed nieautoryzowanym użyciem10). Proces wzmacniania bezpieczeństwa arsenału jądrowego Rosji postępuje i ryzyko kradzieży z każdym rokiem spada11).W przypadku Pakistanu głównym czynnikiem ryzyka pozostaje niestabilna sytuacja wewnętrzna, która objawia się brakiem pełnej kontroli nad obszarem Pakistanu przez rząd w Islamabadzie, a także dużą popularnością sił skrajnie islamistycznych, mających zarówno charakter polityczny jak i zbrojny. Kraj ten posiada stosunkowo niewielki arsenał jądrowy, który jednak uznawany jest za najmniej bezpieczny. Zapasy broni jądrowej oceniane są na 60-110 głowic jądrowych o stosunkowo prostej konstrukcji12). Arsenał ten pozostaje pod ścisłą kontrolą Armii Pakistańskiej. Kwestią kluczową pozostaje problem odporności struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo instalacji jądrowych na infiltrację ze strony islamistów. Poważne niebezpieczeństwo w tym zakresie niesie także możliwość przejęcia arsenału jądrowego przez fanatyków religijnych na skutek kryzysu politycznego. Pewnym czynnikiem obniżającym ryzyko w przypadku Pakistanu jest prawdopodobnie bardzo niski stopień ukompletowania większości głowic jądrowych oraz odseparowanie ich kluczowych elementów13).Bez względu jednak na wskazane wyżej problemy prawdopodobieństwo kradzieży gotowych do użycia głowic jądrowych jest oceniane jako niewielkie i potencjalnym sposobem przeprowadzenia zamachu terrorystycznego z użyciem prostej broni jądrowej jest możliwość budowy działającego urządzenia wybuchowego przez samych terrorystów. Jak wskazano wcześniej materiały rozszczepialne potrzebne do budowy ładunków jądrowych u-235 i pluton 239 są możliwe do uzyskania tylko przy użyciu skomplikowanych i drogich technologii przemysłowych. Uran uzyskuje się w drodze skomplikowanego wzbogacania rudy uranu 238. Istnieje co najmniej kilka sposobów wzbogacania, wszystkie jednak są niemożliwe do zastosowania przez grupy terrorystyczne14).Uran 235 wydaje się także szczególnie groźny ze względu na swoje właściwości fizyczne. Jest to izotop stosunkowo słabo promieniotwórczy i co za tym idzie prosty do ukrycia, nawet przy pomocy prymitywnych metod ekranowania. Istnieje zatem duże ryzyko transferu niezbędnych do budowy bomby ilości uranu. Do budowy najprostszych ładunków jądrowych opartych na tzw. „efekcie działa", potrzeba około 52-55kg wzbogaconego do poziomu 93% uranu 235. Do połączenia dwóch części uranu 235 (ang. Active Material) niezbędny jest silny, klasyczny materiał wybuchowy (ang. Propelant), który zapewni wystarczającą prędkość połączenia. W ten prosty sposób osiągana jest masa krytyczna, która umożliwia rozpoczęcie samopodtrzymującej się reakcji łańcuchowej i eksplozję jądrową. Możliwa jest budowa ładunku jądrowego w oparciu o materiał rozszczepialny zawierający mniejszą ilości izotopu-235, ale gwałtownie rośnie ilość niezbędnego do tego celu uranu15). Ważną cechą urządzenia opartego na tzw. „efekcie działa" jest brak potrzeby jego testowania. W momencie wstrzelenia jednej części uranu 235 w drugą i osiągnięcia masy krytycznej reakcja zawsze wystąpi. Oparta o ten schemat bomba zrzucona na Hiroszimę nie była testowana w warunkach poligonowych16).Oczywiście, szczegóły techniczne dotyczące nawet najprostszych głowic jądrowych pozostają tajne, ale znane są przypadki ich przepływu między poszczególnymi mocarstwami jądrowymi. W ostatnich latach wiedza dotycząca szczegółów technicznych budowy broni jądrowej wyciekła poza rządowe laboratoria17).Wyrafinowane konstrukcje o wzmocnionej sile wybuchu i broń termojądrowa są w zgodnej opinii ekspertów niemożliwe do zbudowania przez najlepiej nawet przygotowane grupy terrorystyczne18).Źródłem obu izotopów potrzebnych do produkcji broni jądrowej pozostają zatem ich światowe zapasy, wykorzystywane zarówno w programach wojskowych jak i cywilnej energetyce jądrowej. W chwili obecnej zasoby te oceniane są na około 3700 ton19). Z tego w samej tylko Rosji znajduje się około 1100 ton wysoko wzbogaconego uranu20). Istotne, z punktu widzenia zagrożenia terrorystycznego, zasoby materiałów rozszczepialnych znajdują się w 40 krajach świata21). Technologię wzbogacania uranu na skalę przemysłową posiada także Pakistan. Również w tym przypadku możliwość wycieku materiałów rozszczepialnych wydaje się relatywnie wysoka. Wynika to z braku wiarygodnych danych co do całkowitej ilości wzbogaconego uranu, oraz wcześniejszych przypadków wycieku najistotniejszych technologii wzbogacania uranu do Iranu, Korei Północnej i użycia broni jądrowej w ataku terrorystycznym trudne są do wyobrażenia. Prymitywny ładunek jądrowy, możliwy do zbudowania, ze względu na swą konstrukcję nie powinien osiągnąć mocy większej niż 10-20 kt. Oznacza to w przypadku eksplozji w centrum dużego miasta setki tysięcy zabitych i poszkodowanych na skutek oddziaływania wszystkich czynników niszczących broni jądrowej tj. fali termicznej, ciśnienia, promieniowania przenikliwego i opadu radioaktywnego. Dla ładunku jądrowego o mocy 10 kiloton moc niszcząca fali uderzeniowej, pozwalająca zniszczyć betonowe budynki o wzmocnionej konstrukcji stalowej wynosi około 500 metrów. Słabsze konstrukcje mogą ulec zniszczeniu w promieniu kilometra. Odległość w jakiej osoba nieosłonięta otrzyma dawkę promieniowania 500 remów (50% przypadków śmiertelnych w ciągu 30 dni od eksplozji), wynosi w tym przypadku około 1500 m. Poparzenia drugiego stopnia na skutek działania fali termicznej wystąpią w promieniu 1700 metrów od miejsca wybuchu. Ze względu na miejsce eksplozji (w tym przypadku możliwa jest np. ciężarówka stojąca na ulicy), pewnym jest wystąpienie opadu radioaktywnego, który dramatycznie skomplikowałby akcję ratunkową i ewentualne próby oczyszczenia terenu. W przypadku 10 kilotonowego ładunku wielkość obszaru szczególnie dotkniętego opadem radioaktywnym wynosi około 30 km222). W przypadku ładunków większej mocy wartości wyżej podane byłby w oczywisty sposób większe. Sytuacja taka odnosi się przede wszystkim do skradzionych głowic, których moc jest zazwyczaj (choć nie zawsze) możliwym scenariuszem wydarzeń jest atak zorganizowanej grupy terrorystycznej na cywilne instalacje jądrowe takie jak reaktory, zakłady wzbogacania uranu i produkcji paliwa jądrowego. Celem takiego ataku mogłaby być kradzież dużej ilości materiałów promieniotwórczych, bądź bezpośrednie uwolnienie do atmosfery produktów spalania paliwa jądrowego. Przechowywane zazwyczaj w bezpośrednim sąsiedztwie reaktorów jądrowych odpady radioaktywne charakteryzują się szczególnie wysokim poziomem promieniowania i toksycznością. Pozostaje także do rozważenia możliwość powtórzenia zamachów z 11 września 2001 roku i uderzenie dużego samolotu pasażerskiego w pracujący reaktor jądrowy, dla wywołania katastrofy nuklearnej. Wypalone paliwo jądrowe stanowi potencjalnie największe źródło niebezpieczeństwa. Poziom promieniowania, które jest przez nie wydzielane przekracza setki i tysiące razy wartości jakie można uzyskać z innych dostępnych na rynku cywilnym źródeł radiacji. Użycie nawet pojedynczych elementów wypalonego paliwa jądrowego do budowy brudnej bomby mogłoby teoretycznie skutkować tysiącami przypadków raka wśród populacji dotkniętej takim atakiem. Pewną przeszkodę stanowi tutaj jednak sama wielkość poszczególnych elementów i niemożność ich transportowania bez wielotonowych kontenerów ekranujących, zabezpieczających przed bezpośrednimi skutkami radiacji23).W ostatnich latach wzmożono wysiłki mające na celu zabezpieczenie szczególnie istotnych instalacji nuklearnych przed skutkami ataków terrorystycznych. Wskazuje się między innymi na potrzebę przeniesienia odpadów promieniotwórczych z basenów wodnych do odpornych na wstrząsy i uszkodzenia suchych kontenerów, a także usprawnienie systemu chłodzenia odpadów składowanych w budynkach reaktorów lub ich bezpośrednim sąsiedztwie24).Ostatnim scenariuszem, który budzi obawy opinii publicznej jest możliwość zbudowania tzw. „brudnej bomby". Pod pojęciem tym rozumiemy rozprzestrzenianie materiałów radioaktywnych wykorzystywanych w medycynie i przemyśle do spowodowania skażenia radioaktywnego. Urządzenie takie nie jest klasyczną bronią masowego rażenia. W porównaniu z przedstawionymi powyżej scenariuszami zasięg oddziaływania takiej bomby byłby niewielki. Skala strat spowodowanych przez materiały radioaktywne nie byłaby prawdopodobnie większa niż w przypadku konwencjonalnego ładunku wybuchowego. Na ostateczny wynik zamachu z użyciem materiałów radioaktywnych ma wpływ wiele czynników o charakterze środowiskowym, a także pora dnia i miejsce ewentualnej detonacji. Do najbardziej niebezpiecznych izotopów wykorzystywanych w przemyśle i medycynie należą emitery promieniowania gamma cez 137 czy kobalt 60. Pozyskanie tych materiałów z urządzeń je wykorzystujących może powodować ryzyko zdrowotne w promieniu do kilkudziesięciu metrów25). W przypadku zastosowania materiałów wybuchowych obszar oddziaływania zwiększyłby się do kilkusetmetrowej strefy, co pokrywa się mniej więcej z zasięgiem eksplozji czynnikami mającymi wpływ na ewentualne straty w ludziach są: ilość zaabsorbowanej dawki radiacyjnej – im wyższa tym większy możliwy uszczerbek na zdrowiu; typ promieniowania (alfa, beta, gamma); odległość w jakiej poszczególne osoby znajdowały się od źródła radiacji; sposób absorpcji (zewnętrzna – przez skórę, czy wewnętrzna − przez wdychanie, ewentualnie układ trawienny)26). Do czynników mających wpływ na ostateczną ilość ofiar należy także zaliczyć czynniki atmosferyczne, takie jak: szybkość wiatru, stabilność atmosfery, występowanie bądź nie inwersji termicznej, ewentualne opady, a także parametry samej eksplozji, takie jak: jej prędkość, siła, wysokość nad powierzchnią ziemi. Rodzaj celu, czas wybuchu i inne. Wszystkie wskazane czynniki mają w przypadku rozpatrywania następstw takiego ataku niezwykle istotne znaczenie. Dlatego ostateczna ocena jest w tym przypadku niezwykle trudna27). W przypadku niewielkiej nawet zmiany warunków poziom strat może ulegać dużym wahaniom28). Nie ulega jednak wątpliwości że efekt psychologiczny byłby nieporównywalnie większy od efektu konwencjonalnego ataku. Następstwa ataku przy użyciu brudnej bomby, mimo iż atak taki ze względu na dostępność materiałów radioaktywnych uznać trzeba z bardziej prawdopodobny, są nieporównywalne do strat jakie mógłby wywołać atak stwierdzić należy, że zagrożenia przedstawione powyżej prezentują bardzo różną skalę. Od apokaliptycznych wizji związanych z użyciem działających głowic jądrowych po panikę przy relatywnie niewielkich stratach zamachu z użyciem broni radiologicznej. O ile prawdopodobieństwo wystąpienia dwóch pierwszych sytuacji wydaje się dzisiaj niewielkie i co najistotniejsze malejące, o tyle zamachy radiologiczne wydają się realnym zagrożeniem. Jedno jest jednak pewne. Bez względu na wysokość strat skutek psychologiczny będzie bez porównania większy niż w przypadku zamachu konwencjonalnego. A jest to jeden z najistotniejszych celów organizacji terrorystycznych. dr Łukasz Tolak − prawnik, adiunkt w katedrze stosunków międzynarodowych Collegium Civitas. Zainteresowania badawcze obejmują problematykę proliferacji broni masowego rażenia i technologii jądrowych, terroryzmu, surowców energetycznych i alternatywnych źródeł energii. 1) Steve Tulliu, Thomas Schmalberger, Coming to Terms with Security: A Lexicon for Arms Control, Disarmament and Confidence-Bulding, UNIDIR, United Nations 2003 Jan Długosz, „Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego", (tłum. J. Mrukówna), Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2004 E. Sprinzak, E. Karmon, Why So Little? The Palestinian Terrorist Organizations and Unconventional Terrorism, International Institute for Counter-Terrorism, Izrael, Herzliya słynnym przykładem użycia broni chemicznej są zamachy w 1994 i 1995 roku w Japonii, gdzie członkowie sekty Najwyższa Prawda (Aum Shinrikyo) użyli toksycznych środków, głównie własnej produkcji sarinu, w metrze w Tokio i Jokohamie. Zatruciu uległo kilka tysięcy osób. Odnotowano około 20 Matthew Bunn, Antony Wier, The Seven Myths of Nuclear Terrorism, Current History, kwiecień 2005 roku5) Wyjątkiem są najprostsze konstrukcje broni jądrowej podobne do bomby zrzuconej na Hiroszimę w sierpniu 1945 Zaznaczyć należy że w niektórych przypadkach organizacje terrorystyczne mogą użyć takiej broni jako narzędzia szantażu, bez woli jej SIPRI Yearbook 2008. Armaments, Disarmament and International Security. Oxford University Press 2008, rozdział 8 – Nuclear Arms Control and David Albright and Paul Brannan, The North Korean Plutonium Stock, February 2007, Institute for Science and International Security (ISIS), 20 luty 2007 Charles D. Ferguson, Wiliam C. Potter, The Four Faces of Nuclear Terrorizm, MontereyInstitute – Center for Nonproliferation Studies, Nuclear Threat Initiative, Monterey, Kalifornia 2004 rok10) Chodzi tutaj głównie o brak systemów odcinających możliwość detonacji ładunku przez osoby do tego nieuprawnione (tzw. PAL's).11) Więcej na ten temat patrz: Matthew Bunn, Antony Wier, Securing the Bomb 2007, Nuclear Threat Initiative, wrzesień 2007 Cirincione, Jon Wolfsthal, Miriam Rajkumar, Deadly Arsenals: Nuclear, Biological and Chemical Threats, Second Edition Revised and Expanded Carnegie Endowment for International Peace Washington DC, 2005 Henry D. Sokolski, Pakistan's Nuclear Future: Worries Beyond War, praca zbiorowa, Strategic Studies Institute, styczeń 2008 Więcej na temat wzbogacania uranu patrz: Allan S. Krass, Peter Boskma, Boelie Elzen and Wim A. Smit, Uranium Enrichment and Nuclear Weapon Proliferation, Taylor & Francis, 1983 Przy wzbogaceniu na poziomie 50% będzie to około 160 kg, a przy 20% masa mateirału powinna wynosić około 800 kg. Patrz: Carson Mark, Theodor Taylor, Eugene Eyster, William Maraman, Jacob Wechsler, Can Terrorist Build Nuclear Weapons?, Nuclear Control Institute Washington Pierwszy test jądrowy dokonany przed atakiem na Japonię dotyczył plutonowej bomby Zastrzeżone materiały znaleziono w ostatnich latach w Szwajcarii. Pochodziły one z Pakistanu. Patrz David Albright, Swiss Smugglers Had Advanced Nuclear Weapons Designs, Institute for Science and International Security, 16 lipca 2008 Jerzy Kubowski, Broń jądrowa, fizyka, budowa, działanie, skutki, historia, Wydawnictwo Naukowo – Techniczne, Warszawa 2008 Matthew Bunn, Antony Wier, Securing the Bomb 2007, Nuclear Threat Initiative, wrzesień 2007 Nuclear Weapon Effects, The Nuclear Threat Initiative, 25 listopada 2005 roku, url: Patrz: Are "Dirty Bombs" a Major Terrorism Risk?, Nuclear Terrorism - How To Prevent It, url: D. Ferguson, Wiliam C. Potter, The Four Faces of Nuclear Terrorizm, Monterey Institute – Center for Nonproliferation Studies, Nuclear Threat Initiative, Monterey, Kalifornia 2004 Patrz: Are "Dirty Bombs" a Major Terrorism Risk?, Nuclear Terrorism --- How To Prevent It, url: Fact Sheet on Dirty Bombs, The Nuclear Regulatory Commission, 20 lutego 2007 roku, url: Theodore E. Liolios, The Effects of Nuclear Terrorism: Fizzles, The European Program on Science and International Security, url: Np. Opady deszczu mogłyby w znaczący sposób ograniczyć skutki ataku. Artykuł został opublikowany w: "Terroryzm" 4/2008, s. 44.
broń masowego rażenia skutki